piątek, 6 lipca 2018

Pierwsze hennowanie

Cześć, dawno mnie tutaj nie było ale już wracam. Przychodzę do was dzisiaj z moim pierwszym prawdziwym hennowaniem, już nie takim udawanym jak to było w innym poście. Tym razem będzie kolor na włosach.








Jakiś czas temu stwierdziłam, że chciałabym zmienić kolor włosów. Nie chciałam ich jednak niszczyć chemią i wybór padł na hennę. Jak wiecie, ziołami już trochę się interesuje i wcześniej nakładałam cassię i gdy coraz częściej widywałam zdjęcia włosów po hennie to przepadłam. Bardzo spodobał mi się rudy odcień na włosach i nie chciałam mieć żadnych odcieni czerwonych. I tutaj zaczęły się schody ponieważ nie każda henna jest ruda i nie każda henna jest czerwona. Kolory można zmienić dodatkami podkreślającymi kolor ale nie zawsze się to udaje. Po długich poszukiwaniach odpowiedniej henny znalazłam hennę która jest ruda i jej kolor nigdy nie wpada w czerwienie - marokańską Sahara Tazarine. W Polsce trudno ją dostać, szczególnie żółtą wersję która jest bardzo drobno zmielona ale jakoś mi się udało. Tak więc gdy tylko henna do mnie przyszła zabrałam się za hennowanie.

Hennę zmieszałam z cassią z Sattvy dzień przed hennowaniem:
-75g cassi
-glutek z siemienia lnianego, tutaj musiałam dolać wody już do cassi bo była za gęsta
-łyżeczka kwasku cytrynowego

Zblendowałam sobie miksturę żeby była gładka i wygodnie się nakładało na włosy. Przykryłam folią spożywczą i odstawiłam do następnego dnia.

Tego samego dnia:
-100g henny
-10g aceroli
-glutek z siemienia lnianego, tutaj też musiałam dolać wody
-miód
-napar z rumianku

Tutaj dodatki dobierałam tak żeby henna nie wyszła zbyt ciemna. Kwasek oraz acerola to zakwaszacze, oba hamują ciemnienie henny. Miód oraz rumianek rozjaśniają włosy.

Hennę zblendowałam i odstała zawinięta w folię 2-3 godziny. Przed samym nałożeniem na głowę zmieszałam razem z cassią i nałożyłam na głowę. Ważne jest żeby nakładać hennę w rękawiczkach i koszulce której nie jest wam szkoda. Z taką miksturą siedziałam 2,5 godziny i zmyłam bardzo dużą ilością wody. Płukałam je dobre 10 minut, gdybym tego nie zrobiła miałabym niezły przesusz a tak  włosy były jak po najlepszej odżywce. Niestety nie mam zdjęć od razu po hennowaniu ale przy głowie miałam prawdziwą marchewkę.
Tutaj włosy po pierwszym myciu.

Zobaczcie jaka jest różnica pomiędzy włosami w lustrze a na żywo.



Tutaj zdjęcie z bliska.




W dzisiejszym wpisie to tyle, nie chciałam się rozpisywać na ten temat ponieważ prawdziwa skarbnica wiedzy o hennie jest na blogu Justyny oraz na grupie hennowej na facebooku.
Mam nadzieję, że wpis się spodobał i do następnego :)


Udostępnij

2 komentarze :

  1. Zawsze mnie to zastanawiało czy się różni henna od farby do włosów i teraz już wiem po prostu składem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super henna, kupiłam na https://henna.com.pl/sahara-tazarine/ za grosze, warto

    OdpowiedzUsuń

Designed by Blokotek. All rights reserved.