Dzisiaj przychodzę do was z przepisem na babeczki z Michałkami. Z białymi Michałkami. Babeczki wyszły przepyszne, z kremem są jeszcze lepsze. Kakao jest naprawdę dużo więc dałam ciut mniej bo nie chciałam mieć przesytu czekolady. Przepis pochodzi z bloga Moje wypieki. Zdjęcia i wykonanie moje własne, dekoracja też :)
Składniki na 10-12 babeczek:
- 120 g masła - pół kostki
- 110 g cukru - pół szklanki
- 2 jajka
- 150 g mąki pszennej
- 50 g kakao
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 łyżki likieru kawowego - jeżeli nie macie to możecie zaparzyć kawę i dodać do niej trochę wódki lub dodać innego alkoholu, ja dodałam Amaretto :)
- 120 g białych Michałków, posiekanych - wychodzi 7-8 cukierków
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej - pół godziny wcześniej wystarczy. Mąkę można wcześniej sobie przesiać razem z kakao oraz proszkiem do pieczenia.
Ucieramy masło, dodajemy do niego stopniowo cukier i miksujemy aż powstanie puszysta masa. Dodajemy jajka, jedno po drugim, cały czas miksując. Dodajemy następnie mąkę razem z kakao i proszkiem do pieczenia, mieszamy szpatułką. Ciasto jednal jest na tyle ciężkie, że ciężko było mi je wymieszać szpatułką - mieszałam łyżką. Wlać likier, wsypać Michałki i wymieszać.
Formę do muffinek wykładamy papilotkami i wypełniamy ciasto do 3/4 ich wysokości - babeczki jeszcze trochę urosną.
Pieczemy w temperaturze 170ºC przez 25 minut lub do suchego patyczka. Gdy babeczki się upieką wyjmujemy od razu i studzimy je poza piekarnikiem.
Krem z michałkami:
- 500ml śmietany kremówki 30% lub 36% - pół litra. Ja użyłam 30% i też mi wyszło :)
- 140 g białych Michałków, także pokrojonych - wychodzi 8-9
Śmietankę podgrzewamy, dodajemy do niej pokrojone cukierki i mieszamy aż się rozpuszczą.
Studzimy, wstawiamy do lodówki najlepiej na całą noc - ja wstawiłam na 2 dni.
Zimny krem miksujemy przed samym podaniem babeczek ponieważ wcześniej może nam oklapnąć. Ubijamy do sztywności ale nie za długo ponieważ może się zważyć i dekorujemy rękawem cukierniczym z tylką z dużym otworem w kształcie gwiazdki. Krem można jeszcze oprószyć orzeszkami - ja posypałam kakao.
Babeczek mi wyszło 12 ale 2 zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach więc kremu mi trochę zostało :)
Piekłam je z okazji urodzin babci :)
Smacznego :)
Smakowicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Michałki, babeczki też pewnie by mi smakowały :D Na razie nie jem słodkiego, ale może później wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńwyglądają pysznie :-)
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie :3 Hmm może w sobotę i ja upiekę takie :D
OdpowiedzUsuń